po pierwsze jeszcze dwa rękawy i pasiak Ewusiny będzie gotowy, a po drugie jeszcze dwa dni i idę na upragniony tydzień urlopu :)
A tak w ogóle to wczoraj dostałam od ukochanego małżonka prezent. Prezentem była gazetka. Małż bardzo się starał, żeby swojej żonce zrobić przyjemność i kupić gazetkę z wzorami na druty. Długi i monotonny czas spędzony w Empiku przy półce z takimi gazetkami nie poszedł na marne, bo znalazł to czego szukał. Dumny przyszedł do domu i obdarował mnie ową gazetką. Niestety okazało się, że to zamiast na druty jest na szydełko. Uśmialiśmy się bardzo jak tłumaczyłam mu, żeby wiedział na przyszłość czym różni się jedna a druga gazetka między sobą. Dobry z niego chłop:)
Jestem dziś zmęczona ale zadowolona, bo udało mi się szybciej niż myślałam opracować notatki z wykładów. Jak tak dalej pójdzie to może nawet zacznę pisać pracę magisterską. Podobno najtrudniejszy pierwszy krok, a w tym przypadku pierwsze zdanie. Jak się chce to się da rozciągnąć dobę. Mam już swój sposób :)
Mały miś mówi dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za pozostawiony komentarz. :*
Przepraszam z włączenie weryfikacji obrazkowej ale od pewneczo czasu bardzo nękają mnie spamerzy. Wybaczcie