niedziela, 30 września 2012

dla mojego chłopaka

No wstyd na całej linii. Tyle zrobiłam już rzecz, ale nic dla niego. Czas to zmienić. Juz jeden sweterek był prawie gotowy. Brakowało mu tylko rękawów. Po siedmiu miesiącach wegetacji uznałam, że mi sie nie podoba, a mój chłopak musi chodzić w czymś co mi sie podoba. Sprułam i wybrałam nowy wzór. Tym razem z gazetki Swetry 1/2012

DSC_6669

Wzór wybrałam ja, kolor włóczki mój chłopak ;)

No dobra ;) w Dniu Chłopaka chcę życzyć wszystkim chłopakom, a przede wszystkim mojemu dużo radości i miłości.

Ale chcę jeszcze Wam o czymś opowiedzieć.

Popsuł mi się mój ukochany Kindel. Myślałam, że się rozpłaczę. Weszłam na stronę Amazon, porozmawiałam z panem Dylanem na czacie. Powiedziałam mu, że mój czytnik sie zepsuł, że połowa ekranu nie działa. On spytał się, czy mój Kindel spadł, zalał się, został nadepnięty. Powiedziałam, że nie i że wybitnie dbam o niego. Na to niejaki sympatyczny pan Dylan mówi do mnie, że on już wysyła do mnie nowy egzemplarz. Padłam z wrażenia!!!!! Ale, że co, ale że jak. A no tak. Rozmowa odbyła się w niedzielę wieczorkiem, a w środę mówka funkiel nieśmigany czytniczek był juz u Anusi.

DSC_6463

Do przesyłki dołączone były dokumenty, które umożliwią mi zwrot uszkodzonego czytnika do producenta na ich koszt oczywiście. A w ramach przeprosin za kłopot dostałam jeszcze bonus na zakupy. Tak wygląda reklamacja w Ameryce :)

poniedziałek, 24 września 2012

dwie dzikie wanilie

Zaświeciło słonko i wreszcie mogłam zrobić zdjęcia dwóm dzikim waniliom.

DSC_6476

Kamizelki powstały już jakiś czas temu, ale dopiero wczoraj miały swoją inaugurację. Zakochałam się w tym wzorze Wild Vanilla by Elena Nodel od pierwszego wejrzenia. Niby prosta, banalna kamizelka, a dłubania i zabawy z tymi warkoczykami mnóstwo. A im mniejszy egzemplarz tym zabawa fajniejsza. Lubię takie wzory, w których coś sie dzieje, a dziergając nie ziewam :)

Pojechaliśmy do parku a tam dzieci ogarnęła głupawka ;)

DSC_6543

DSC_6610

Spacery i piękna pogoda sprzyjały aby moja nowa chusteczka ujrzała światło dzienne

DSC_6525

DSC_6530

To była bardzo miła niedziela :)

DSC_6662

środa, 19 września 2012

pociągiem

Służbowo-szkoleniowo byłam w Warszawie. Średnio lubię to wielogodzinne siedzenie w pociągu. Trasa Wawa-Wro o Wro-Wawa jest szczególnie nudna. Pociąg sunie długo i monotonnie. A jak długo? Hmmm no w sam raz żeby powstała taka oto chusteczka :)

DSC_6457-1

początkowe 411 oczek troszkę mnie przeraziło i przerobienie jednego rzędu trwało całe wieki. Potem dołączyłam do tego koraliki.

DSC_6458-1

i jakoś poszło :)

DSC_6459

W drodze powrotnej nie było światła w wagonie, ale mnie to w ogóle nie przeszkadzało. Tak już wiem, że da się robić na drutach po ciemku, nie patrząc na robótkę. Przyda mi się ta nowa umiejętność bo zaległości w czytaniu książek mi przez te druty rosną ;)

Moje modyfikacje wzoru są małe. W związku z brakiem wystarczającej liczby koralików, po prostu nie zrobiłam jednego rzędu ażuru. Dzięki temu łezki nie są takie wyciągnięte. Mi to zupełnie nie przeszkadza.

Wzór: Indian Feathers by Alina Appasov darmowy jakby co ;)

włóczka: Araucania Ranco Multy PT:499 Code:307

druty: KP 5mm

Włóczka kupiona na próbę, bo mnie bardzo kolor urzekł. Po przewinięciu okazało się, że jest bardziej fioletowo-niebieski niż myślałam. Liczyłam na większą ilość zieleni. Chustka się blokuje i nie wiem jaka będzie w odbiorze po wypraniu. W czasie roboty troszkę szorstka była. Ciekawe czy się polubimy?

Jak będzie fajniejsza pogoda to obiecuję fotę na ludziu i mam do pokazania dwie dzikie wanilie :) na młodzieży. Słoneczko proszę wyjdź ;)

niedziela, 16 września 2012

uroczyste głupie miny ;)

Chwalić się będę, a co ;) Odebrałam dyplom wczoraj :)

DSC_6428

No i pierwsza z moich głupich min ;)

DSC_6431

Po części oficjalnej był mały piknik :) żeby te magistry świeżo upieczone mogły się “wyluzować”

DSC_6441

No ale żeby nie było, że z tej uroczystości mam same głupawe zdjęcia, jedno miało być dla mojej mamusi takie ętelegętne ;)

DSC_6454

A teraz małż mi mówi, że doktorat ze sznurkologii robię. Ja polemizowałabym z tą sznurkologią to raczej włóczkologia. Aktualny temat badawczy to połacie szarych, relaksujących, lewych oczek ;)

DSC_6456

środa, 12 września 2012

za oknem deszcz…

… a ja mam swoje prywatne słoneczko :)

DSC_6371

Moje słoneczko będzie mnie grzało tej jesieni. Robótka nad nim trwała równo pół roku. Nie żebym tak wolno dziergała, ale zawsze cos mnie odciągało od niekończących się rzędów prawych i lewych ;)

DSC_6369

Cudak z tego sweterka jest wielki, polubiliśmy się ;)

DSC_6364

DSC_6359

Wzór: Dahlia Cardigan by Heather Zoppetti

Włóczka: Alize Lanagold Fine

Druty: KP 3mm

Dziękuje za wszystkie miłe słowa pod poprzednim postem. To niezwykle miłe. Jeszcze raz bardzo dziękuję

poniedziałek, 10 września 2012

Riparian

Wzór na tą przecudną chustę leżał w poczekalni już jakiś czas. Długo zastanawiałam się nad wyborem koloru. Piętnaście tysięcy razy zmieniałam zdanie i pod wpływem impulsu, pewnego upalnego popołudnia dokonałam wyboru. Moteczki poleciały ze mną pod tunezyjską palmę, a wróciły jako prawie kompletna chusta. Kocham ją bardzo. I wzór i włóczkę.

DSC_6372

 DSC_6376

DSC_6382

DSC_6385

Wzór: Riparian by Justyna Lorkowska

druty: KP 3,75mm

włóczka: Drops Alpaca

A na koniec obiecana palma ;)

DSC_5189

piątek, 7 września 2012

czy to już?

Koniec lata? Wracając do domu z pracy widziałam dziś widziałam jakąś kobietę z ogromnym bukietem jesiennych liści, pomyślałam sobie – o kurcze, jesień idzie i to wielkimi krokami ;)

Inauguracja roku szkolnego już za nami. Pierwsze obawy też. Maja to już weteranka szkolna i świetnie sobie radzi. Jest taka odpowiedzialna i obowiązkowa, że aż nie mogę wyjść z podziwu. Ewcia fantastycznie zaaklimatyzowała się w przedszkolu. Jest pogodna, wesoła i z uśmiechem biegnie do dzieci. Jak wjeżdżamy w uliczkę przed przedszkolem to podskakuje w foteliku. Słodki, mój kochany przedszkolak. Niestety za każdym razem na pytanie o to co jadła w przedszkolu odpowiada, że jej się mózg zatrzymał ;) No i jest pierwsze przekleństwo przyniesione od dzieci – (dupa) Ehhh takie są koszty tego przedszkolnego procederu.

Poszłam za ciosem i ostro zabrałam się za dzierganie. Na tapecie mam dwie kamizelki. Wzór ten sam, kolory inne.

Maja wybrała sobie kolor fioletowy/wrzosowy

DSC_6354

A Ewunia wybrała szary.

DSC_6355

Spieszę się z tymi robótkami baaardzo. Chcę aby dziewczynki miały je już na pierwsze chłody, a poza tym to w moim tajnym pudełeczku czeka coś na co mam wielką ochotę ;)

DSC_6356

A niedługo czeka mnie nudna służbowa podróż pociągiem do Wawki to ta pięknotka będzie miłym czasoumilaczem.

wtorek, 4 września 2012

dzień drugi

Ledwo przeżyłam wczorajszy dzień. Bardzo ważny dzień dla całej naszej rodziny. Mała dzidzia została dumnym przedszkolakiem, a zbuntowana, wojownicza Maja – odpowiedzialną trzecioklasistką. Do tej pory dzieci były z babcią, a teraz każdy ma nowe obowiązki i zajęcia.

Bardzo się bałam jak Ewa poradzi sobie w przedszkolu. Myślałam, że będzie płacz i bunt. Jest dobrze, jest nawet bardzo dobrze. Chciałaby aby ta faza ekscytacji trwała jak najdłużej. Wczoraj dosłownie nie mogłam się skupić na niczym

Muszę pochwalić Maję. Przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Dziś jak przyszliśmy do domu ziemniaki juz się gotowały. Moja kochana pomocnica :)

Remont jest w fazie schyłkowej. Powoli ogarniam ten ogromny syf, który był wynikiem zmian, które zaszły u nas w domu.

A to taka mała próbka tego co z tego wszystkiego wyszło w wersji bardzo surowej ;)

DSC_6340

Jutro jeszcze dowiozą półki do garderoby i jedną szafkę do dziewczynek i będzie git.