wtorek, 30 kwietnia 2013

relaks w najczystszej postaci

Mało ostatnio piszę, mało mnie tu. Może dlatego, ze nie mam na to siły. Od paru miesięcy borykam sie z kłopotami. Bywa różnie. Czasami śmieje się z sytuacji, czasami łapie mnie paniczny strach i mam ochotę zaszyć sie w mysiej dziurze. Wiem, problemy są, problemy będą, trzeba sie nauczyć z nimi radzić. No to sobie radzę jak tylko potrafię. Liczę na to, że kiedyś te problemy nas opuszczą, że będę mogła spokojnie pożyć ciesząc się normalnością.

To tak krótko się wytłumaczyłam. Mam nadzieję, że wystarczająco. Czasami lepiej nie mówić nic niż ciągle smęcić i marudzić :)

A dziś chciałam opowiedzieć o moim fantastycznym, ubiegłym weekendzie. Ale od początku. Któregoś roku z moją przyjaciółką podjęłyśmy kobiecą decyzję w postaci postanowienia noworocznego, że będziemy odkładać co miesiąc, na wspólne konto kaskę na SPA. Nie wiem ile to trwało, ale jak się trochę uzbierało…. Podęłyśmy decyzję, że to już czas. Szybka reakcja, buszowanie w internecie i rezerwacja.

W piątek po pracy pojechałyśmy do Karpacza do uroczego hoteliku Promyk. Po przyjeździe okazało się, że w całym hotelu jesteśmy same. Bardzo nam to pasowało. Nie spodziewałyśmy się tego przecież to taki weekend przed długim majowym weekendem i teoretycznie powinno być obłożenie.

To był nasz pierwszy raz na SPA i juz wiemy, że nie ostatni. Przez to, że byłyśmy same całe centrum wellnes było nasze. Mogłyśmy bez skrępowania korzystać ze wszystkich przyjemności. Saun, jacuzzi, pachnących pryszniców i tym podobnych cudowności. Głównym punktem programu były zabiegi. Ojjjjjj błogostan. Peeling, masaże, maseczki i słodkie lenistwo.

2013-04-27 13.50.38 

Zdjęcia kiepskie bo komórkowe. Z tego lenistwa to nawet aparatu nie chciało nam się wyciągnąć ;)

2013-04-27 10.30.00

Odpoczęłam, zrelaksowałam się, przez chwilę nie myślałam o kłopotach. Nigdzie nam się nie spieszyło. Byłyśmy we dwie, bez dzieci, bez mężów. Już wiemy, że nie zaprzestaniemy zbierania na takie przyjemności. Warto :)

A żeby nie było, ze tylko leżałyśmy na podgrzewanych szezlongach to przedstawiam ducha gór ;)

2013-04-28 15.02.16 

I ten duch gór natchnął mnie skutecznie. Coś sie tam kluje w mojej głowie. Ciekawe co z tego się wykluje.

Pozdrawiam serdecznie z nadzieją, że zarówno dla Was jak i dla mnie maj okaże się łaskawszy :)

sobota, 13 kwietnia 2013

kopytki

Rodzina mnie dziś wystawiła i porozjeżdżali się gdzieś do swoich zajęć. Niestety mam tak, że jak nie musze gotować dla wesołej gromadki to wygrzebuję z lodówki jakieś resztki z poprzedniego dnia ;)

Hmm czy ja to wszystko zjem? Chyba przesadziłam z ilością. W każdym razie mniam, na ostro i z kiełkami i z kiełbaską i chyba jeszcze posypię pieprzem, który uuuuwielbiam

DSC_9567

Pozdrawiam wiosennie

piątek, 12 kwietnia 2013

dobrze, że już piątek

Oj zmęczył mnie ten tydzień bardzo. Człowiek czeka na ten piątek jak na zbawienie, potem szybko znika sobota i niedziela i pyk juz poniedziałek. No ale teraz nie będę o tym myśleć. Dziś już tylko odpoczywam :)

DSC_9564

A tak w ogóle to włóczki mi sie chce. Takiej jakiejś już wiosennej, letniej, kolorów, ażurów i sukienki mi się chce…… ehhhh rozmarzyłam się…..

sobota, 6 kwietnia 2013

wiosenny groszek

We Wrocq śniegi trochę odpuściły i wypadało wpaść do ogródka na małe grabienie i przycinanie gałęzi. Wyglądam tą wiosnę w każdym małym, nowym źdźble trawy. Tęsknię do niej w tym roku tak bardzo, że szok. Chyba najbardziej z całego mojego życia. Ta zima już tak długo trwa, że czasami mam wrażenie, że wiosna nigdy nie juz nie przyjdzie.

W ramach protestu przeciw tej białości, zimie i chłodzie zrobiłam sobie sweterek w super – hiper – groszkowym kolorze.

DSC_9492

DSC_9497

Sweterek jest testem do nowego e-booka Lete, którego motywem przewodnim są falowane warkoczyki. Robi się bardzo przyjemnie i bez jakichkolwiek problemów. Polecam z całego serca.

A gdzie ta wiosna?

DSC_9499

A może tam?

DSC_9501

DSC_9517

No ale, żeby nie było, że ja taka stateczna matka dzieciom, żona męża, kura domowa, poważna pani urzędnik nie mam chwil szaleństwa :)

ta daaaaaaammmm

DSC_9538

wzór: Shifting by Justyna Lorkowska

włóczka: Rozetti First Class

druty: KP 4,0mm i 3,5mm

A pierwsze delikatne zapowiedzi wiosny znalazłam. Może wiosna jednak przyjdzie?

DSC_9556

wtorek, 2 kwietnia 2013

zalotny berberysek

Ten sweterek został wyprodukowany w błyskawicznym tempie. Bardzo się z nim spieszyłam, bo zależało mi aby był gotowy na Ewci urodzinki. Wiem, wiem, luty był dawno temu. Jednak dopiero dziś mogę pokazać ten piękny sweterek, który testowałam dla Eleny. Wzór do kupienia na Rav od wczoraj :)

DSC_8997-1

DSC_8995-1

DSC_8955-1

Sweterek jest mega dziewczyńsko piękny i co najważniejsze Ewa go tytułuje per najulubieńszy.  Zdjęcia niestety tylko z opery, bo aura nie pozwala na rozebranie dziecięcia na dworze. A my już w tym sezonie nie chcemy być chore ;)

Wzór jest napisany świetnie i pozwala na stworzenie sweterka w wielu wariantach. Koniecznie muszę dziewczynkom zrobić na lato bolerka do sukieneczek w różnych kolorkach.

DSC_8951

DSC_8950-1

wzór: Flirty Berberis by Elena Nodel

włóczka: Rozetti First Class

druty:KP 4,00 i 3,5