poniedziałek, 28 lutego 2011

Wellness & SPA

 

DSC_5496DSC_5499

DSC_5508DSC_5510

W związku z tym, że mój ukochany małżonek przebywa w trzydniowej delegacji postanowiłam, że spokojnie, w cichości spędzę dzisiejsze – po pracy. Jednak moje ukochane, przesłodkie czarownice postanowiły zrobić sobie dziki bal na łóżku w sypialni. Szalały strasznie. Starałam sie opanować to towarzystwo w pokojowy sposób jednak się nie udało :) zamordyzm był konieczny. Umęczona mała czarownica usnęła tuż po wsadzeniu do łóżeczka przeobrażając się w słodką księżniczkę. Starszą ciężej się pacyfikuje, bo juz potrafi sie stawiać :) Powrót po feriach do szkoły jest ciężki, a szczególnie trudnym jest powrót do odrabiania lekcji. Długo nam to dziś czasu zajęło i kosztowało sporo nerwów. Dobrze, że wyjaśniłyśmy sobie wszystko…

i teraz gdy księżniczki śpią, a ja mogę wreszcie być sam na sam ze swoją robótką jest miło. A plany miałam dziś konkretne. Zamiast domowego spa wyszło tylko ……

DSC_5519

Spokojnej nocy Wam i sobie życzę :)

niedziela, 27 lutego 2011

Candy u Lete

candy

A co mi tam :) Lete rozdaje a ja nigdy nic nie wygrałam, więc pobawić sie warto, bo włóczka tak mi się bardzo podoba, że szok.

weekendowo

Ciężki ten weekend, bo szkolny. Wczoraj wykłady miałam od samego rana do wieczora. No cóż…. jak trzeba to trzeba. Dobrze,że do końca tylko 3 semestry i będę panią magister :) Moje studiowanie jest z dziesięcioletnią przerwą pomiędzy jednym stopniem i drugim. Mam ostatnio głębokie przemyślenia odnośnie “kultury studiowania” wśród młodych ludzi. Jestem panią po 30 i jak widzę totalny chaos panujący na wykładzie to mnie szlag trafia. Ludzie wchodzą, wychodzą, gadają, piją, jedzą, rozmawiają przez telefon, grają na laptopach. A ja myślałam, że na studiach to się przede wszystkim człowiek uczy. No ale ja chyba jakaś dziwna jestem. :)

DSC_5488

Ładnie układają sie te paseczki. Przyjemnie się robi. No i wreszcie nauczyłam sie tego odwrotnego :))))) robienia na drutach. Prawe oczka idą jak burza ale lewe troszkę wolniej. Ale wiem, że to tylko i wyłącznie kwestia wyćwiczenia.

DSC_5494

Przedstawiam oficjalnie pannę Ewę podczas niedzielnego śniadania

piątek, 25 lutego 2011

Zdurniałam

 

DSC_5483

Wczoraj do późnych godzin nocnych dziergałam różowy raglanowy sweterek. Dumna byłam z siebie bo włóczka Rozetti jest bajeczna w robocie. Dziś rano wzięłam sobie książkę “Robótki na drutach”, a że miałam trochę czasu przed rozpoczęciem pracy zasiadłam wygodnie i zaczęłam studiować słowo po słowie, rycina po rycinie co tam jest ciekawego napisane. No i odkryłam. A w zasadzie to moje odkrycie mnie powaliło na łopaty. Okazuje się, że to nie ze mną jest coś nie tak, że jeszcze będą ze mnie ludzie i kiedyś uda mi się zrobić ażurowy piękny sweterek. Cały problem polega na tym, że ja robię na drutach po “heretycku” :)

Od powrotu z pracy nie robię nic innego jak tylko wlepiam oczy we wszystkie posiadane przeze mnie książki na temat drutów i przekopałam połowę netu w poszukiwaniu rozwiązania powodu mojego zdurnienia. Sprułam różowe paski i teraz kombinuję jak to zrobić metodą kontynentalną. Muszę się tego nauczyć i już.

czwartek, 24 lutego 2011

Przyszły na dobry początek

 

DSC_5456

Wreszcie przyszły piękne włóczki na sweterki dla moich córeczek. Różowa wybrana osobiście przez starszą pociechę, a ta druga przez mamusię dla dwulatki. Na pierwszy ogień pójdzie różowy :) z przyczyn obiektywnych a mianowicie, przyszła właścicielka już nie może się doczekać efektu końcowego. No to do roboty