niedziela, 12 kwietnia 2015

i co? i nic

Dawno mnie nie było. Niestety nie wiem, czy zagoszczę znowu tu regularnie. Postaram się przynajmniej. Dziewiarsko przez ten czas nie działo się praktycznie nic. Nie mam ani jednego zdjęcia, ani jednego skończonego projektu. Mam tylko poczucie, że kiedyś sprawiało mi to radość i zadowolenie a teraz druty zawiesiłam na kołek i całkiem się poddałam. Nie będę ukrywać, że ostatnio nie jest u mnie dobrze, ale postanowiłam się nie poddawać i trwać.

Choć ciężko

Razem z moją nieodzowną towarzyszką zaczynamy nowy projekt. Uroczą czapeczkę i mam nadzieję, że ona przełamie złą passę ;) i powrócę do robótek.

DSC_2190 W mojej głowie kłębi się sporo nowych robótek, tylko czasu jakby zbyt mało by je realizować.

Głęboką zimą dostałam spadek. Taki prawdziwy, choć nie po kimś z rodziny. Spadek jest fantastyczny. Składa się z literatury, która swoją świetność miała w latach 80-90. Uwielbiam takie stare gazety, karteluszki, szpargały, książki z wzorami. Mam tego sporą kupę.DSC_2196Są i włóczki. I to jakie :) z fabryk, których już daaaawno nie ma. Mam tego sporo i tylko siadać do drutów i robić. Większość akryli zmieszanych z wełną. Są też piękne precelki w sam raz gotowe do farbowania. Musze tylko sprawdzić czy 60%-70% wełny będzie wystarczające do farbki. Pozostałe włóczki są w zasadzie gotowe do przerobienia i mam na nie już nawet kilka pomysłów.

DSC_2197 A poza tym – wiosna przyszła i posiałam pomidory, a co. Może przynajmniej to mi w tym roku się uda.

DSC_2191Dziękuję, że jesteście. Życzę miłego wieczoru i mam nadzieję, że do szybkiego zobaczenia.