sobota, 22 listopada 2014

Bobbly Hat i Magnolia

Matko jedyna. Znów będę marudzić ;) Czapki powstały już bardzo dawno, nawet zdjęcia były zrobione już 11 listopada i co? I brak czasu pokonał mnie strasznie. No ale czapeczki są i chętnie Wam je pokarzę.
Pierwszą jest piękna czapeczka w bąbelki wzoru Justyny Lorkowskiej. Włóczka wykorzystana do projektu została pofarbowana przeze mnie na kolor koralowy ;) i jest pozostałością po sweterku wykonanym do kompletu z czapeczką.
DSC_2016
wzór: Bobbly Hat by Justyna Lorkowska
włóczka: Cashmira – farbowanie własne
DSC_2012
DSC_2013 Bardzo chciałabym Wam pokazać przepięknej urody sweterek do kompletu ale niestety zdjęć barak. Dziecko odmawia współpracy lub najzwyczajniej na świecie jest już ciemno. No cóż taki jesienny czas niedobry dla fotografa amatora ;) Ale co się odwlecze to nie uciecze. Możecie mnie trzymać za słowo bo obiecuję pokazać sweterek najszybciej jak tylko sie da.
Drugą czapeczką jest urocza Magnolia. Jak mam być szczera to nie planowałam w najbliższym czasie dziergania takiej czapki. O pomoc w teście zwróciła sie do mnie autorka i chętnie się zgodziłam. Czapeczkę dzierga się jeden wieczór a zachwyt córkowy trwa znacznie dłużej :) – Bezcenne.
DSC_2005 wzór: Magnolia by Maria Socha
włóczka: Karisma Drops
DSC_2003 DSC_2004 I co? Fajne co nie? ;)
A tak w ogóle to powoli paskuje się sweterek bezzapinanki. Mam nadzieję, że szybko skończę bo chce mi się już coś nowego podłubać. A poza tym to marzą mi się gwiazdki frywolitkowe na choinkę. Wczoraj nawet usiadłam do czółenka, ale dziura w głowie. Kiedyś tak mi fajnie to szło a teraz no nie pamiętam. Starość? Demencja? hihihihi
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu.
Pieczecie pierniki na choinkę? Już czas chyba. Ja się przymierzam do procederu w dniu jutrzejszym.

poniedziałek, 10 listopada 2014

impuls

Wzięłam dzień urlopu i napawam się długim weekendem. Miałam tyyyyle zrobić. Pranie, sprzątanie, mycie okien a ja siedzę. Nie mam mocy, siły i chęci – chyba musze zapuścić jakiś program do defragmentacji żeby zacząć działać jak należy ;) Mało mnie tu ostatnio bo i czasu na dzierganie jak na lekarstwo ale za to jadąc do pracy, wracając, czekając na dzieci jak są na treningu pochłaniam książki. Bardzo dziękuję za polecenie mi książek Simona Becketta. Kończę już ostatnią z serii. Mega są – mają wszystko czego oczekuję od takich książek :)

Generalnie ostatnio czuję się jak bohaterka piosenki Anny Marii Jopek “Ja wysiadam” Ciągle łazi mi po głowie. Jak jakaś natrętna myśl. ….prędzej i prędzej i prędzej….

W sobotę wybrałyśmy sie z moja Agusią na spotkanie do e-dziewiarki. Jak zwykle było mega wesoło i sympatycznie. Jednak jak tam jechałam doznałam jakiegoś olśnienia, impulsu czy jak to inaczej nazwać. Czasami człowiek musi bo się cholera udusi. No i stanęłam na środku sklepu z myślą, że ja potrzebuję w tej chwili, już, zaraz zrobić sobie sweterek w paski. No świr. Wiem :)

Włóczka została zakupiona, wzór – podejście drugie – oby tym razem szczęśliwie do celu.

DSC_1988No i od paska do paska piorunem dzieje się sweterek bez zapinanki w kolorze jesiennego listka. Beże, brązy, kolory zachowawcze ale chce mi się czegoś takiego neutralnego. Pomyślałam nawet, że jak zrobię ten sweterek to przydałaby mi się do tego jakaś piękna broszka.

W związku z tym moim długim weekendem i przełączeniem się na tryb dom/relaks wczorajszy wieczór spędziłyśmy z dziewczynkami przy pudełku z koralikami. No i coś z tego nawet wyszło. Maja zrobiła sobie kolczyki, Ewa podbierała koraliki w celach ???? bliżej nieokreślonych a ja preparowałam markerki. Przecież moje robótki zasługują na najpiękniejsze klejnoty.

DSC_1990 

DSC_1991

DSC_1993

DSC_1998

Różowo niebieskie od razu powędrowały do mojego sweterka :)

DSC_1994

I wszystkie na raz

DSC_1995 A Wy? Jakich markerków używacie? Ja lubię takie koralikowe, ale także bardzo chętnie używam plastikowych markerów w kształcie agrafek.

Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam aby czas czasami zwalniał a przyjemne chwile trwały najdłużej jak się tylko da.