środa, 3 sierpnia 2011

Fit

05:00 morderczy dźwięk budzika. Dziś wstawało mi się znacznie gorzej niż wczoraj.

05:30 z plecakiem na plecach wybiegam z domu by nie spóźnić się, bo koleżanka ma po mnie przyjechać

05:45 jedziemy, jeszcze zaspane ale już uśmiechnięte.

06:00 drzwi zabytkowego budynku ochoczo otwierają się zapraszając nas do środka, znajomy, ostry zapach uderza w nozdrza obiecując już za chwilkę, za momencik wielką przyjemność. Szybko biegniemy rozebrać się i zabrać potrzebne rzeczy. Zbiegamy po schodach w dół, chłodny prysznic i już jesteśmy gotowe. Pływamy. Wczoraj przepłynęłam 1075m dziś 1400m. Jutro mam ochotę na 1500m. Po pierwszych 20 długościach basenu mój organizm zaczyna wyrównywać parametry i pływanie staje się boskie. Wkurza mnie jedynie cisza tam panująca. Marzy mi się na uszach mp3 z jakąś fajną muzyczką lub jakimś audiobookiem

7:00 wychodzimy z wody. Organizm zmęczony, ale już obudzony, wskakujemy pod prysznic. Przyjemna ciepła woda, w sam raz na zmęczone pracą mięśnie

7:15 ubrane, wysuszone wskakujemy do auta i jedziemy do pracy

8:00 umalowana, wysmarowana, po herbatce siedzę przy biurku gotowa na nowe wyzwania dnia

Wreszcie doczekaliśmy się w firmie kart fit profit i tym sposobem stwierdziłyśmy z dziewczynami, że przez cały sierpień tak właśnie będziemy zaczynały swój dzień pracy. Myślałam, że będzie gorzej, ale z każdym dniem będzie pewnie lepiej. Jak na razie czuję takie mięśnie, o istnienie, których nawet się nie podejrzewałam.

A z frontu drucianego to nie wiem jak to zrobić, żeby mi się ten brzeg nie wywijał. Wkurza mnie to strasznie. Zrobiłam tak jak we wzorze, a szkoda bo jakbym sobie to wcześniej zwizualizowła to zrobiłabym to ryżem. Zastanawiam się czy jak obrobię to półsłupkami na szydełku to przestanie się zawijać? Poradźcie coś plisssssssss

DSC_7406

DSC_7407

A tak w ogóle to tak strasznie psioczyłam na śliwki i te drugie to już nie są robaczywki. Mam ich od zatrzęsienia i trochę. 1001 przetworów ze śliwek, a w śród nich brakuje mi tylko śliwek w occie. Macie jakiś dobry przepisik, bo ja kiedyś coś takiego jadłam i baaaaardzo mi smakowało.

1 komentarz:

  1. wow, zazdroszczę determinacji! basen o poranku świetna sprawa, ale o piątej rano!?! podziwiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za pozostawiony komentarz. :*
Przepraszam z włączenie weryfikacji obrazkowej ale od pewneczo czasu bardzo nękają mnie spamerzy. Wybaczcie