poniedziałek, 29 sierpnia 2011

12 lat

Wczoraj mieliśmy z Małżem 12 rocznicę ślubu. Luuuudzie to aż niewiarygodne, że to juz tyle lat minęło.

My dwanaście lat temu

DSC_7639

My wczoraj

DSC_7755

Oj jak patrzę na te dwa zdjęcia to hmmmm przybyło nam trochę tu i tam.

Cały weekend był bardzo intensywny. Chcieliśmy jakoś tak z przytupem zakończyć te wakacje, żeby dzieciom miło się o nich myślało podczas długiej zimy. Sobota była totalnie spontaniczna. Pojechaliśmy na basen. Dziewczynki aż piszczały ze szczęścia. Wszystkie te zjeżdżalnie, wiry, i bąbelki dodawały im mnóstwo radości. Będziemy jeździć częściej. Było super. W drodze powrotnej jakoś tak w ułamku sekundy podjęliśmy decyzję i pojechaliśmy odwiedzić babcię Piotra. Mała opolska wieś, ale jaka urocza. Lubię tam jeździć. Ciepli, życzliwi ludzie witający szczerym uśmiechem. Na górce usytuowany jest mały cmentarz parafialny, na którym leży ojciec Piotra. Na nagrobku jest zdjęcie. Uderzyło mnie to jak bardzo Ewcia podobna jest do dziadka.

Sobota wykończyła nas upałem. Po powrocie z wojaży dobrze było się załapać na grillowane pyszności na działce. Dobrze, że udało nam się wszystko zrobić przed tą okropną burzą.

Niedziela od rana zapowiadała sie miło. Małż przygotował cudne śniadanko. Jego specjalnością są omlety na tysiąc jeden sposobów. Mniam. A my z dziewczynkami oglądałyśmy album ślubny. Teraz to kieckę miałabym zupełnie inną, reszty chyba bym nie zmieniła, no może zamiast pana z kamerą chciałabym mieć pana z aparatem, który potem zrobi nam piękną foto książkę. Marzy mi się coś takiego. Może kiedyś sobie coś takiego zafundujemy.

W związku, ze nie było tak gorąco pojechaliśmy do ZOO. Maja częściej odwiedza ogród, ale Ewci to był pierwszy raz w życiu. Niesamowicie jak dziecko może się zaangażować w taką wycieczkę. Młodzież biegała od zwierzątka do zwierzątka.

DSC_7732

DSC_7650

Ale i tak dziewczynkom najbardziej na świecie podobało się własnoręczne karmienie zwierząt zgromadzonych w dziecińcu. Kozy obsiadły te moje dziewczyny dookoła. Młode dawały im karmę. Ewa piszczała z radości. Zawsze strasznie mnie to wzrusza jak widzę, że one się świetnie bawią. Świnki też były faworytkami.

DSC_7744

Wieczór należał do nas. Dzieci spały u babci, a my wybraliśmy się na dobre jedzonko. Nie trudno odgadnąć co jedliśmy. My sushi maniacy, rzecz oczywista, wybraliśmy się na sushi. Potem poszliśmy do lokalu w którym było nasze wesele. Jakoś nam tak trudno w to uwierzyć, że to już 12 lat. Zleciało to tak szybko.

I jeszcze jedna fotka, nie mogę się oprzeć. Mój ukochany Wrocław wieczorową porą ;)

DSC_7777

Pozdrawiam. Ja mam tydzień urlopu a Ty? hihihihi

4 komentarze:

  1. fajnie wyglądacie po 12 latach! :)
    widzę, że Twoje dziewczynki obstawiły ulubione miejsce mojej córeczki - ona tylko woli sąsiadki, czyli małe czarne prosiaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oboje mimo 12 lat do przodu wyglądacie pięknie i młodo.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Sto lat sto lat Młodej Parze!! Miło popatrzeć na kogoś szczęśliwego:) Gratulacje i jeszcze kilku takich dwunastek Wam życze :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za pozostawiony komentarz. :*
Przepraszam z włączenie weryfikacji obrazkowej ale od pewneczo czasu bardzo nękają mnie spamerzy. Wybaczcie