Tak jak obiecałam delikatna zajawka wiśniowej maliny.
Chyba powoli zaczynam ogarniać całą zabawę ze spuszczaniem i nabieraniem oczek. Idzie wolno, ale z każdym rządkiem do przodu. Nie znoszę zszywania swetrów więc tak zawsze kombinuje, żeby robić bezszwowo. Najbardziej lubię robić od góry, ale tym razem się nie dało i wykombinowałam to coś od dołu. Zobaczymy jak będzie się prezentował w całości.
Skusiłam się na cukiereczkową rozdawajkę u Lete chciałoby się, chciało, bo guziki już wiem jakbym zagospodarowała :)
Ale miałam dziś dzień, normalnie szok. Tyle mi się śmiesznych, zaskakujących i dziwnych rzeczy dziś zdarzyło że szok. No i z tego absurdalnego rozbawienia postanowiłam zagospodarować trzy moooooocno dojrzałe banany i powstało ulubione ciacho bananowe szanownego mojego małżonka
Dla chętnych podaję przepis (uwaga kusi zapachem na odległość)
- 1 szkl. cukru
- 1/2 szkl. oleju
- 1 szkl. rozgniecionych bananów (ja dziś dałam trzy takie średnie)
- 1 jajko
- 1/4 szkl. mleka
- 1 3/4 szkl. mąki
- 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 1/2 łyżeczki soli
- zmiksować cukier + olej + banany + jajko + mleko
- dodać pozostałe składniki
- miksować na jednolitą masę
- piec w keksówce 50-60 minut w 180 stopniach (aż patyczek wetknięty w środek będzie suchy)
Uwagi: ciacho jak jest upieczone jest ciemne jakby było dodane kakao, czas pracy wymagany by przygotować ciacho to 15 minut łącznie licząc z myciem garów no plus pieczenie i czekanie aż choćby trochę ostygło :)
No to ciacho juz mam, zaraz zrobię sobie herbatkę zieloną z brzoskwinią i zasiądę do drucików i przyjemnej lektury:)
Zrobię to ciasto na pewno. Bosko wygląda i pewnie super smakuje
OdpowiedzUsuń