czwartek, 14 kwietnia 2011

Melisa raz

To co się dzieje u mnie w pracy ostatnio to można nazwać wielką kumulacją, wielkiej kumulacji. Sprawy pilne rodzą się z prędkością światła a stare gnioty wypływają na powierzchnię jak oczka w rosole. Normalnie obłęd. Chciałabym, żeby jutro udało mi się rozwiązać parę trudnych spraw i mieć wreszcie weekend więc teraz duży kubeł melisy i drutki a jutro kolejny ciężki dzień.

DSC_5918

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za pozostawiony komentarz. :*
Przepraszam z włączenie weryfikacji obrazkowej ale od pewneczo czasu bardzo nękają mnie spamerzy. Wybaczcie