Po koszmarnej nocy, bo Ewunia uznała, że od 1:30 do 3:30 jest najlepsza pora na zabawę, przyszedł równie koszmarny poranek objawiający się budzikiem o 5:30. W pracy myślałam, że zasnę. W ogóle jakoś tak dziś ciężko, może przez ten silny wiatr wiatr. Miałam się uczyć, ale jak to zwykle bywa robi się wszystko byleby nie usiąść do nauki. No i dziś padło na markery. Zrobiłam dwa komplety składające sie z 5 sztuk. W każdym jest jeden troszkę inny wyznaczający środek :)
Chyba zrobię sobie jeszcze czerwone i zielone jak mnie najdzie wena.
No niech już przyjdzie ta włóczka, bo nie mam na czym ich przetestować.
Prześlicznie wyszły.
OdpowiedzUsuń