poniedziałek, 31 października 2011

dziś leniwie

Dwa dni opieki nad dzieckiem = 5 dni wolnego. Sobota była bardzo pracowita, szalałam przy myciu okien, pieczeniu ciacha i w ogóle miałam bardzo intensywny i zajęty dzień.

Niedziela lenistwo słodkie, cudne. No i tak mi do dziś zostało. Poranek przy herbatce, drutach, normalnie bezcenny.

A tak w ogóle to myślę już intensywnie nad prezentami pod choinkę dla bliskich. Moja mamcia zażyczyła sobie chustę, ale jak wczoraj zobaczyła mnie w kościele w otulaczu kategorycznie zażądała zmiany prezentu na otulacz ;) Ma być szary, hmmmm chyba nie będę pokorną córką i w między czasie wymyśliłam coś bardziej chytrego. Będzie to szare, milusie i będzie mogło z powodzeniem robić za taki otulacz. Mam nadzieję, że się jej spodoba. Drugiej mamie też wydziergam coś przytulnego. Do wymyślenia zostały jeszcze prezenty dla bratowej i szwagierki. Może jakieś fajne czapki się dziewczynom spodobają. Zobaczymy.

W sobotę zaczęłam robić sukienkę dla Ewci, ale chyba za bardzo się rozpędziłam z nabieraniem oczek i zamiast dla Ewci wyjdzie tunika dla Mai. Świetny wzór, a Maja w tym kolorze wygląda przeuroczo.

DSC_9737

Pozdrawiam jesiennie, słonecznie i bardzo leniwie

7 komentarzy:

  1. Najładniejsze prezenty to te wykonana własnoręcznie, tak więc dumaj. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. o, chyba wiem, jaki to projekt, już wygląda ślicznie! miłego leniuchowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super kolory.
    Sama już marzę o robieniu tej sukienki, ale to za rok pewnie. Albo dwa...

    OdpowiedzUsuń
  4. sukienusia jakie lubię - czekam już na efekt końcowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie ci:)) a sukienka świetnie sie zapowiada:)

    OdpowiedzUsuń
  6. To fantastyczne że robisz sama prezenty! Sukienka świetnie kolorystycznie się zapowiada z czego ja robisz?

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki dziewczęta za miłe słowa.

    Włóczka beznadziejna, przynajmniej ta biała to istny koszmar. Kotek Arlean - masakra po prostu. Tak skrzypi podczas roboty, że aż włosy na plecach stają. Fujjjj dobrze, że to moje absolutne ostatki z tego dziadostwa. Bordowa to elian klasik. Akryl 100% ale przynajmniej jest miękki i miły dotyku.

    Mam nadzieję, że mi na wszystkie te prezenty czasu wystarczy ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za pozostawiony komentarz. :*
Przepraszam z włączenie weryfikacji obrazkowej ale od pewneczo czasu bardzo nękają mnie spamerzy. Wybaczcie