4 metry chabrowego
3 metry niebieskiego
2 metry turkusowego
+ 80 cm cekinów, pytacie co z tego będzie? A w zasadzie już jest. Kiecka na konkurs tańca dla Mai.
Młoda przyjechała z obozu, nasza laba sie skończyła i to od razu z przytupem. Krawcową nie jestem, ale życie mnie zmusiło do uszycia stroju dla mojej małej tancerki. Wymogi co do stroju konkursowego są ostre, bo małe dziewczynki nie mogą mieć odkrytych brzuszków i zbyt dużych dekoltów. Profesjonalna kiecka konkursowa o wiele, wiele przekracza mój budżet na ten cel. Zebrałam sie w sobie i kupiłam materiał zasiadłam do maszyny i jest. No może jeszcze nie całkiem zrobiona, ale światełko w tunelu już widzę. Jeszcze trzeba dopasować na długość i całość ozdobić by się świeciło i migotało.
Proszę trzymajcie kciuki za efekt końcowy bo chyba mam większą tremę niż moja mała solistka. :)
Trzymam kciuki! A taka sukienka szyta przez mamę to chyba najlepszy doping.
OdpowiedzUsuńNo to trzymam mocno!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Ja też zaciskam ;-)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno;) I podziwiam, bo takie śliskie materiały, to nie szyją się zbyt łatwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trzymam z całych sił ;)
OdpowiedzUsuńO to kciukam i podziwiam, bo zdaję sobie sprawę jak koszmarnie szyje się z takich materiałów.
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki i czekam na efekt ;)
OdpowiedzUsuńtrzymam! :-) a efekt na pewno będzie spektakularny!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ! Na pewno mała będzie w tym świetnie wyglądać :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie ;)
OdpowiedzUsuń