pachnie mój dom dziś. Od rana z dziewczynkami piekłyśmy pierniczki na choinkę. Oczywiście część juz została skonsumowana, ale co tam ……
….. została jeszcze cała góra
Chandrę mam. ;(
Nawet nie mogę się pochwalić nowymi dziergotkami, bo wszystkie będą prezentami. Teraz na drutach mam tak niewiarygodnie cienką włóczkę, że szok. Mam nadzieję, że obdarowanemu przypadnie ona do gustu tak jak mnie.
Smacznie wyglądają, a zapach...na pewno niesamowity, taki świąteczny.
OdpowiedzUsuńProszę mi tu nie wymieniać słowa na 'ch'!!! bo strasznie zaraźliwa zaraza...
OdpowiedzUsuńA w ogóle to żądam uczestnictwa w oblewaniu/lukrowaniu/ozdabianiu/oblizywaniu powyższych cacek w Waszym doborowym towarzystwie. To znaczy grzecznie proszę o akces :D i info o planowanym terminie takiego przedsięwzięcia.
całuski!
Nala
Ależ smakowicie wyglądają!!! A u mnie wszędobylski gips :(
OdpowiedzUsuń