Nooooo uprzejmie donoszę, że mam kolejne dwa egzaminy za sobą i przeczuwam, że są bardzo do przodu. Jeszcze tylko jeden, ale za to najtrudniejszy i najbardziej upierdliwy. No cóż nie będę płakać jak zaliczę go na 3 ale za pierwszym razem.
No dobra tyle o obowiązkach teraz przyjemności. Wygrzebałam dwie małe kulki sznurkowej włóczki kupionej jakieś mniej więcej 10 lat temu. Zrobiłam sobie z niej wtedy bluzeczkę, której prawie nie nosiłam. Gdzie bluzeczka jest – nie mam pojęcia ale zostały jakieś resztki. Zainspirowana RUBYm Ewy postanowiłam spreparować bluzeczkę dla starszej gwiazdeczki. Na oko widać, że nie starczy. Jutro dokupię taką sznureczkową w kolorze białym. Tak sobie myślę, że nie ma szans na dopasowanie zieleni po tylu latach, ale z białym będzie ok.
Drugą zajawką jest tajemniczy wampir roślinożerca ;) już go lubię
Grzebałam dziś w jakichś starociach i wygrzebałam kawałek bawełenki. Nie jest tego może dużo, ale na Ewciową bluzeczkę powinno wystarczyć.
To tyle zajawek. Od jutra intensywne przygotowania do wyjazdu na wakacje.
Podejrzałam Wampira na Ravelry - rewelacyjny wzór i bardzo ładnie kolorystycznie się u Ciebie zapowiada :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń