No i skoczyliśmy tą pierwszą klasę. Dostarczyła mi dużo wzruszeń, z mojej małej słodkiej dziewczynki zrobiła się młoda panienka z dość dużymi zdolnościami przywódczymi i organizacyjnymi. Jestem z niej taka dumna. Rogata z niej skorpionica ale jaka kochana. Chciałabym, żeby nie zatraciła tego zapału do nauki. Zakręciła mi się dziś łezka w oku, jak Maję wezwano na środek by wręczyć jej i innym dziewczynkom z zespołu tańca nagrody za godną reprezentację szkoły na przeglądach międzyszkolnych. Niesamowite w tym wszystkim jest to, że to ta sama szkoła, ta sama dyrekcja i w kilku przypadkach ci sami nauczyciele, którzy mnie i mojego małża uczyli. A teraz cała historia zatoczyła piękne wielkie, koło i mój mały mądrasek jest w drugiej klasie.
No i w klasie po otrzymaniu świadectwa i dużej torby z prezentami od Pani i rodziców …….. i ……. z zadaniem domowym na całe wakacje. Bo wakacje są od nauki, ale nie ma wakacji od myślenia i czytania.
A za 2,5 roku Ewa przywita te mury jako zerówkowicz. ehhhh ten nieubłagany czas, który pędzi jakby bez kontroli.
To ja baaaaardzo dumna mama.
Słodkie, niezapomniane chwile....
OdpowiedzUsuńno i proszę - następna mama drugoklasistki tancerki ;)
OdpowiedzUsuńoJ JA TEŻ TO PRZEŻYWAŁAM WCZORAJ:))
OdpowiedzUsuńTak to prawda, słodkie są takie chwile :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie jestem tu sama z problemami drugoklasistek :)