Ekspresowa pistacjowa bluzeczka skończona. Włóczki wystarczyło dosłownie na styk. Młodzieży się podoba, a to najważniejsze. Jest mega przewiewna i lejąca, będzie idealna do białych lnianych spodni. Już widzę Maję w niej podczas wieczornego spaceru brzegiem morza w Chorwacji.
A ja wracam do całej sterty prania i prasowania oraz skomplikowanego równania dotyczącego strategicznej proporcji pomiędzy pakownością walizki a ilością ciuchów potrzebnych na urlopie ;)
słodka i najwazniejsze, że sie podoba:)
OdpowiedzUsuńBluzeczka jak lody pistacjowo-orzechowe :) Śliczna! Udanego odpoczynku :)
OdpowiedzUsuńMnie też z lodami się właśnie skojarzyło.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa