wtorek, 10 maja 2011

zestaw

Spieszę się jak mogę. Codziennie jak już Ewunia zalegnie w łóżeczku zamieniam się z mamy niani w pilną studentkę. Mam dziś ambitny plan, żeby przerobić dwie listy z zadaniami i jeszcze podrucikować przynajmniej do północy, bo mojej wiśni już do końca nie dużo brakuje. I tak się spieszę i tak się wysilam umysłowo, że nic nie jest mi w stanie przeszkodzić. W pewnym momencie wstałam, żeby podłączyć do prądu lapka i oto jaki zestaw zobaczyłam. Uśmiechnęłam sie pod nosem, zabrałam zabawki i pice malucha i dalej kalkuluję dolną granicę ceny oraz marże na pokrycie.

A tak w ogóle to jakoś mam więcej optymizmu niż ostatnio. Przypomniało mi się, że jak byłam w szkole zawsze lepiej mi się uczyło w semestrze letnim, więc może dam radę. Czuje u siebie delikatny postęp, jeszcze ostatnio myślałam, że obleję wszystkie egzaminy, teraz wydaje mi się, że na wrzesień będzie poprawka z zarządzania instytucjami kredytowymi.

Pozdrawiam Ann studentka

DSC_6279

3 komentarze:

  1. Dasz radę :) Trzymam kciuki :) a co do maliny -wiśni (wiśni-maliny?) to czekam na koniec, bo na razie wszystko wyglada bardzo interesująco!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz dużo zadań i dajesz radę. Ja po gorącym dniu, jeżdżeniu autem, załatwianiu różnych spraw, wieczorem nie man na nic siły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki dziewczyny, zbieram te siły jak tylko mogę, już niedługo będzie wiadomo jakie będą tego efekty

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za pozostawiony komentarz. :*
Przepraszam z włączenie weryfikacji obrazkowej ale od pewneczo czasu bardzo nękają mnie spamerzy. Wybaczcie