piątek, 4 maja 2012

kibicujemy

Burza wisiała w powietrzu od paru dni, zbierało się i zbierało. Myślałam, że nie uda nam się wybrać na mecz. Jednak pogoda dopisała i dopiero po skończonym meczu lunęło.

Ale ja nie o tym chciałam. Uwielbiam chodzić na mecze żużlowe. Nie wiem jak jest w innych miastach, ale we Wrocławiu można iść z całą rodziną i nie drżeć, że w popłochu będzie się musiało zwiewać ze stadionu w obronie przed kibolami. To miłe rodzinne święto. Moje dziewczyny były zaczarowane rykiem motorów. Sezon rozpoczęty więc pewnie jeszcze nie raz pójdziemy tego lata :)

DSC_0855

Dawaaaaaaj, jedzieszzzzzzzzzzz

DSC_0846

Wszystkie dzieciaki uwielbiają stać pod siatką i być najbliżej jak się tylko da.

DSC_0838

W sumie cieszę się, że dziś jest troszkę chłodniej, może wreszcie zabiorę się za jakąś robótkę ;)

1 komentarz:

  1. Nigdy nie bylam, nie lubie ogladac, nie kreci mnie, no i nigdy nie moglam zrozumiec dlaczego te wyscigi okreslane sa mianem meczy - ktore kojarza mi sie bardziej z pilka ;) ale na pewno fajnie spedziliscie czas, bo rodzinnie ;))) no i kibicki pierwsza klasa!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za pozostawiony komentarz. :*
Przepraszam z włączenie weryfikacji obrazkowej ale od pewneczo czasu bardzo nękają mnie spamerzy. Wybaczcie