piątek, 29 sierpnia 2014

podsumowując

Urlop dobiega końca. Człowiek czeka jak ten głupi cały rok a tu pyk i już koniec. No nic, na następny taki rarytas trzeba czekać cały rok.

Pierwszy tydzień był wycieczkowy a drugi remontowy. Jestem z siebie taka dumna bo udało mi się odświeżyć pokoik dziewczynek praktycznie samej. Założyłam nowe tapety, skręciłam biurko dla nowej uczennicy i kolorowe krzesełka dla obu gwiazdek.

DSC_1053Ściana przy której stoi łóżko dziewczynek jest bardzo kolorowa i dziewczyńska.

DSC_1051 Natomiast ściana z biureczkami i pod oknem jest groszkowo zielona. Dziewczynki są zachwycone, a ja dumna, że udało mi się wszystko zrobić przed zakończeniem urlopu. Muszę jeszcze tylko dokupić mały dywanik, lampkę na Ewci biureczko i szafeczkę na książki.

Jesteśmy już prawie gotowe na powitanie nowego roku szkolnego. Jednak przez zawirowania remontowe i ogromny bałagan nie udało mi się nic a nic podziergać. W sumie to już tęsknię za takimi jesiennymi wieczorami. Na dworze ciemno a ja sobie siedzę w ciepełku z drucikami.

Wracając z Wawy kupiłam sobie gazetkę i w sumie nie miałam okazji jej poczytać.

DSC_1059 

Znacie? Jak się ogarnę ze sprzątaniem to zanurzę się w lekturze. Co prawda w planach mam jeszcze zrobić paprykę konserwową i dżem z brzoskwiń, ale jakoś chwilkę wygospodaruję.

A jeśli chodzi o plany to się ostatnio zainspirowałam takim oto czymś http://bulletjournal.com/ 

DSC_1058

Zeszycik kupiony, kolorowe cienkopisy też. Mam nadzieję, że łatwiej mi będzie teraz planować sprawy do załatwienia, zrobienia i ogarnięcia.

Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że wkrótce będę miała więcej czasu na dzierganie a życie wróci do zwykłej, szarej normalności ;)

2 komentarze:

  1. Jak dla mnie Mollie jest bardzo rozczarowująca,a wydawcę podejrzewam o naciąganie klientek. Dla mnie to taki nieaktualny pinterest, za który trzeba zapłacić naście złotych.
    Ale ponoć niektórzy korzystają z jakichś pomysłów z tej gazetki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kupiłam tylko jeden numer Molly - bardzo mi się podobał, ale kolejne - już nie. Wolałabym kupić gazetkę tylko o dzierganiu, a tam jest wszystko, z drugiej strony, to może jest plusem tej gazetki - że kazdy znajdzie coś dla siebie :) Podziwiam Cię ogromnie, że dałaś radę zrobić remont!!! U mnie dziś mąż maluje pokój Małej, będzie układał panele i skręcał meble. Ja się na tym absolutnie nie znam i nie lubię takich rzeczy. Tak więc ja mam dziś dzień na dzierganie - siedzę zaszyta w kącie i dziergam :)
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za pozostawiony komentarz. :*
Przepraszam z włączenie weryfikacji obrazkowej ale od pewneczo czasu bardzo nękają mnie spamerzy. Wybaczcie