piątek, 3 stycznia 2014

bo marzenia się spełniają

Pod koniec zeszłego i juz na samym początku nowego roku spełniły się moje marzenia, które od bardzo dawna tkwiły w mojej głowie.

Dzięki mojemu małżonkowi i jego cudnym niespodziankom w naszym domu pojawiła się baba, która cieszy mnie każdego dnia i motywuje do samodzielnej pracy. Na babie aktualnie wisi sweterek, który zaczęłam jakiś czas temu wg mojego pomysłu. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się go wziąć na warsztat i wreszcie skończyć.

ba

Kolejnym spełnionym marzeniem jest super, ekstra zwijarka do włóczki.

prz

Zwijareczka jest moim absolutnie ulubionym gadżetem. Z uporem maniaka przewijam wszystkie moteczki przed wrzuceniem ich na druty. Super sprawa bo wreszcie nie plącze mi się końcówka motka i nie muszę tracić czasu na rozplątywanie

DSC_7888

Teraz tylko zostaje dziergać i liczyć na niczym nie limitowane dostawy włóczki :)

A o jeszcze jednym spełnionym marzeniu będzie później jak sama się z nim trochę oswoję ;)

19 komentarzy:

  1. Tak, marzenia się spełniają (wcześniej czy później ale się spełniają). Super prezenty! Tylko pozazdrościć, ja najbardziej tej zwijarki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Babę już mam ale taka zwijarka by się przydała ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ja teraz wszystko co mogę to przewijam :)

      Usuń
  3. Podzielam entuzjazm do zwijarki, to zdecydowanie gadżet niezbędny aktywnej dziewiarce!
    No ciekawe, co baba pomoże stworzyć:-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) włąsnie skończyłam małe testy i siadam do tego brązowego z baby

      Usuń
  4. Jedno i drugie mi się marzy, ale wolała bym babę :) Chyba sobie pod choinkę zamówię :)
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. baba jest fajna bo można fajne zdjęcia na niej robić, a poza tym mozna ja dźgać szpilkami ehhh świetna jest
      Pisz list to pewnie Mikołaj przyniesie

      Usuń
  5. Wow :) Wspaniale! Taka przewijarka to też moje marzenie od jakiegoś czasu! Baba -może kiedyś... :) Rozmarzyłam się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przewijarka bardzo się przydaje :)

      Usuń
    2. Dzisiaj próbowałam zwinąć taki podłużny motek metodą ręczną i się załamałam... :( Jeśli ja nie dałam rady, to czy ma sens kupowanie nawijarki? Już tak się na nią nastawiłam, a dzisiaj naprawdę zwątpiłam... :( Wszystko się poplątało mimo rąk małżonka. Stąd pytanie - czy uważasz, że motowidło/parasolka jest konieczne? Czy wystarczą łapki z drugiej strony? Jakie masz doświadczenia? Też Ci się tak plątało? Czy może naprawdę bez parasolki to bez sensu?

      Usuń
    3. Jak masz motek w precelku to parasolka jest niezastąpiona. Rozpinasz to sobie elegancko na parasolce i leci jak złoto. Bez motowidła byłaby straszna kicha. Odkąd mam zwijarkę to przewijam wszystkie motki po prostu jest wygodniej potem w robótce.
      Ręczne przewijanie zajmuje wieki a na zwijarce dosłownie chwilkę. Ja jestem zachwycona.

      Usuń
    4. Dzięki Aniu :) Widziałam właśnie na you tubie jak to wszystko razem śmiga :)

      Usuń
  6. Siedzę i dumam co to za ostatnie marzenie, z wymienionych z którym się musisz oswoić... mam w głowie jedno idealnie pasujące do nawijarki... ;) ciekawe czy sie mylę ;)
    Pozdrawiam i gratuluję Męża co marzenia spełnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heheheh trzecie spełniające sie marzenie nie ma w zasadzie nic wspólnego z nawijarką, włóczką i drutami jest bardziej hedonistyczne niż Ci się wydaje ;)))
      Początki są cięzkie ale potem będzie już fajnie :)

      Usuń
  7. Babę , tzw Złotą już mam. Stanowi nieodzowny element sypialni. Natomiast o zwijarce ciągle marzę. Zaczęłam już nawet bardzo głośno marzyć, może coś z tego wyjdzie.Pozdrawiam. Dana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heheheh kropla drąży skałę i wierzę, że i Twoje marzenie się spełni

      Usuń
  8. Babę już mam, a teraz bardzo głośno marzę o zwijarce. Może ktoś, znaczy Własny Mąż, usłyszy lub zobaczy rozmarzony, maślany wzrok.Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne prezenty! O zwijarce myślę od pewnego czasu... ale mój mąż nie ma zielonego pojęcia o istnieniu takiego przyrządu :) Chętnie zobaczę zdjęcie gotowego udziergu - na babie i na właścicielce :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za pozostawiony komentarz. :*
Przepraszam z włączenie weryfikacji obrazkowej ale od pewneczo czasu bardzo nękają mnie spamerzy. Wybaczcie