wtorek, 28 lutego 2012

pechunio

Normalnie nawiedziło mnie pechunio i sobie pójść nie może. Najpierw zamiast cieszyć się cudownym tygodniem urlopu wstrętne pechunio przytargało trzy dniową migrenę.Jednak pechunio nie próżnowało i wykorzystało okrutnie moją niedyspozycje. Nie wiem jak, nie wiem kiedy ale zamiast pięknej fiołkowej włóczki na Algebraiczny kominek przyszło modowo-karmelowe cudo. Chyba wyobrażacie sobie minę jaką miałam otwierając pudełko i widząc tam zupełnie nie to co wydawało mi się, że zamówiłam.

Jeszcze nie wiem co z tego będzie, zapewne jakaś mega kobieca bluzeczka. Ależ mi się podoba ten kolor. Mam idealnie pasujące do tego bursztynowe kolczyki.

DSC_0354

No i włóczkę na kominek musiałam zamówić jeszcze raz. Oby tym razem było to to czego oczekuję zobaczyć.

Dziś pechunio odpuściło z bólem głowy i czuję się świetnie, ale oczywiście nie byłoby sobą jakby nie przyplątało się gdzie indziej. Zielona Ola jest juz na całkiem finiszu. Do końca dokładnie brakuje 12 rzędów + zakończenie (celowo nie napisałam 13, żeby przypadkiem jeszcze bardziej go nie wywołać hihihih). Pewne wiesz jak to jest. Już, już witasz się z gąską i tu nagle kończy ci się włóczka. Pechunio. Skończyła się ta jasnozielona w ostatnim rzędzie. Ehhh zrobiłam małe szacher macher, ale nie powiem gdzie ;) no trudno swetrzysko będzie jedyne w swoim rodzaju.

Maleńka zajawka ;)

DSC_0351

Wreszcie zabrałam się za małe porządki. Jeszcze tylko musze wydrukować i powpinać parę rzeczy do segregatora i mucha nie siada.

DSC_0355

6 komentarzy:

  1. Zaimponowałaś mi zbiorem książkowym na temat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniały, ciepły kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne książki. Przestudiowałabym je chętnie.
    Migrena? przy takiej pogodzie to normalka. Będzie dobrze. Miodowa włóczka jest bardzo letnia, coś wymyślisz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo, widzę że spora część mojego książkowego zbioru jest obecna też na twojej półce robótkowej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Buziaki moje kochane :) :*

    Zestaw książkowy stale sie powiększa, bo mam jakiegoś fisia na tym punkcie i po prostu nie potrafię się oprzeć zakupowi czegoś nowego. Jednak i tak najfajniejsze książki to te najstarsze, teraz już takich nie piszą. Nie mają kolorowych obrazków ale treści cała masa. Najbardziej lubię tą grubą, poklejoną. Skarbnica wzorów po prostu.

    Chyba już wydumałam co zrobię z tej miodowej ciepłej włóczeńki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamy podobne książki:) Miodowa włóczka jest śliczna, na pewno coś ładnego dla niej wymyślisz. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za pozostawiony komentarz. :*
Przepraszam z włączenie weryfikacji obrazkowej ale od pewneczo czasu bardzo nękają mnie spamerzy. Wybaczcie