Pan M. przyszedł cicho w nocy i zostawił pod poduszkami prezenty dla wszystkich. Grzeczni byliśmy w tym roku chyba bardzo.
Mała największa fanka dostała budzik z Michaelem i płytę Jackson 5. Jest oczarowana, a z resztą czy te oczy mogą kłamać?
Maleńka kobietka i jej pierwsza “dorosła” szminka
Dziś o 6 rano było wesoło jak w południe.
Zdecydowanie dla takich chwil warto żyć :)
Pod moją poduszką też coś było. Piękna, miękka piżamka.
Moja córka też wstała bez oporu. Radość dziecka jest niesamowitą emocją. Dodaje energii, sprawia, że uśmiechamy się również. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja tez bardzo lubię ten dziecięcy autentyczny zachwyt na twarzach:)))
OdpowiedzUsuńWarto, warto ...
OdpowiedzUsuńwarto też było wejść i popatrzeć na uśmiechnięte buzie Twoich dzieci :)