Nie ma co ściemniać. No nie idzie mi ostatnio. Druty leżą odłogiem, a niemoc twórcza jest ogromna. Co tu kryć kryzys mam. Gdzieś mi sie obiło o oczy, albo hmmm przyśniło, że 4 w jakimś kalendarzu jest bardzo pechową cyfrą, więc ja czekam jak na zbawienie na ten 2015 może coś się zmieni, coś ruszy. Wykończył mnie ten rok.
No dobra ale do rzeczy. Pokazywałam Wam ostatnio pasiaka, który niespiesznie się tworzy. Nawet sie stworzył w wersji bez rękawowej.
No i jak tylko przymierzyłam od razu stwierdziłam, że to nie będzie mój ulubiony sweterek. Ja się chyba nie zaprzyjaźnię ze wzorami bez zapinania. Ja w takich chyba nie wyglądam. No trudno od razu przystąpiłam do procederu prucia. Bez litości, bez sentymentów. Nawet już coś delikatnie się udziało ze sprutej włóczki. Będzie to pasiak, na okrągłym karczku i zapinany na guziki. Może tym razem się uda trafić w odpowiedni wzór.
A zmieniając temat to wymyśliłam sobie, że w tym roku moja choinka zmieni kolor. Zawsze królowała w czerwieni i złocie. W tym roku mam ochotę na biel, złoto i naturalne produkty. Już ususzyłam pomarańcze i z dziewczynkami upiekłyśmy pierniczki. Wymyśliłam, że białą część choinkowych ozdób będą stanowiły szydełkowe śnieżynki. Bardzo chcę, żeby było ich pełno. Do tej pory udało mi się ich zrobić tylko 17, ale do świąt jest jeszcze chwilka. Może mi się uda dobić do założonej 50.
Wiecie co. Dostałam zupełnie niespodziewanie od Oli (klik - historia moteczka) moteczek cudnej urody włóczki. W pierwszym momencie jak go zobaczyłam pomyślałam – będzie chusta, ale motek pokręcił głową i już wiedziałam. Dokupię lub dofarduję sobie szarości i wydziergam sweterek. Taaaaak to będzie bardzo dobry pomysł.
Jeszcze raz bardzo dziękuję Olu.
Serdecznie pozdrawiam grudniowo. Jak tam? Był u Was Mikołaj? Szykujecie się jakoś twórczo do świąt?
Buziaki
hej, no kryzys dziewiarski to normalna rzecz, przychodzi po to, żeby potem z większym zapałem wrócić do produkcji ;-)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie, u mnie też pod górkę. Druty przez cały rok się namachały i chyba już im paliwa brak. Ale nic to kryzys trzeba przetrzymać. Damy radę, no bo kto jak nie my :)
OdpowiedzUsuńŚnieżynki śliczne, trzymam kciuki, żebyś się wyrobiła bo już widzę tą Twoją piękną choinkę :)
Pozdrawiam :)
Aniu jak będziesz miała chwilkę to zapraszam do siebie po wyróżnienie :)
UsuńOj tam - zaraz kryzys :-) To nie kryzys tylko odpoczynek :-)
OdpowiedzUsuńŚnieżynki cudne :-) Pięknie będzie wyglądała Twoja choinka w tym roku.
Pozdrawiam serdecznie.
Trzymam kciuki za 50 gwiazdek, a historia moteczka jest po prostu urocza! Aniu, mam nadzieję, że podzielisz się widokami choinki w pełnej krasie. Od sztrikowania czasem trzeba odpocząć, mi akurat w odzyskaniu energii pomogła inna działalność w tej dziedzinie, czyli warsztaty. Czekam na piękne pasiaki!!!
OdpowiedzUsuńNie ma za co :)))) Niech się dobrze dzierga! A żeby Ci było łatwiej dokupić to Ci powiem jeszcze, że ten moteczek ma 450 metrów na 100 gram :) Bo zapomniałam dać info o metrażu...
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj nabrałam takie paseczki jak u Ciebie, ale moje to będzie chusta!
Aniu, pasiaczek w smacznych kolorach bardzo ładnie się zapowiada, a motek tajemniczo łypie przyszłymi oczkami. Na pewno Twoja choinka będzie cudna w tych gwiazdkach. Miłego dziergania, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻal byłoby mi pruć taki kawał swetrzyska - miałabym motywację, by nauczyć się zakańczania oczek i cięłabym przód od góry do dołu (albo odwrotnie) :)
OdpowiedzUsuńMoteczek różowy śliczny, widać, więc że musiałaś być grzeczna!