Na wstępie chcę bardzo podziękować za wszystkie przemiłe słowa pod poprzednim wpisem. Sprawiły mi ogrom radości.
A teraz jak co środę (uuu zaczynam widzieć progres, że środowe wpisy powstają regularnie) z miłą chęcią przedstawię co w trawie piszczy.
Jak widać na załączonym obrazku czyta się powoli “Niemiecki bękart” – no lubię tą serię i nic na to nie poradzę :) i idealnie pasuje do komunikacji miejskiej.
Sweterek wg wzoru Makunkowego został spruty do zera. Coś nie szła mi robota i nie miałam do tego serca. Tak od niechcenia nabrałam oczka i robi się taka zwykła letnia bluzeczka. Planuję dziurki od góry potem lewusem do dołu no i na dole chyba też będą dziurki ażurki. Robi się z głowy bez liczenia, bez wzoru, całkiem lajcikowa robótka.
Na froncie także powoli – oj bardzo powoli powstaje chusta z Holsta. Jeszcze tylko dwa powtórzenia kwiatuszkowego wzoru i będziemy kończyć juuupi :) a jeszcze cały jeden moteczek nawet nietknięty.
Jest jeszcze gotowa rzecz z wiśniowej farbowanki, ale o tym później – po publikacji wzoru ;)
Serdecznie pozdrawiam tych co jeszcze przed urlopem tak jak ja i tych którzy już się wyurlopowali. Buziaki i miłego wieczoru życzę wszystkim.
Ile Ty na raz dziergasz? Bo pokazujesz coś na blogu, a tu jeszcze jakieś ukryte się robię, hmy?:)
OdpowiedzUsuńduuuuzio jest na raz. Ukryte już skończone, a poza tym sa jeszcze dwa swetry ale chyba są na etapie - zaraz je spruję.
UsuńAle dużo robótek, jej! U mnie wszystko idzie jakoś wolniej, ale grunt, że do przodu :)
OdpowiedzUsuńŚliczne to niebieskie. Ja też lubię robić z głowy, bo trzymanie się wzoru wymaga śledzenia zapisków, robienia swoich notatek.
Pozdrawiam,
Asia
ja w zasadzie lubię robić ze wzoru ale teraz dopadł mnie jakiś taki luuuz że nie mam ochoty na skupianie się nad dokładnym odwzorowaniem wzoru
UsuńJak dziergam chusty, w których ostatnie rzędy są mega czasochłonne to też muszę sobie wynajdywać "szybszą" robótkę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe prace w zapowiedzi. Podziwiam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam chusty! :-) a ta wygląda tak, że tylko się wtulić i zostać wtulonym. ażurkowa bluzeczka piękna też, seria książkowa jedna z mych ulubionych, ale o tym już chyba napomyknęłam.
OdpowiedzUsuńbuziam!
Bardzo jestem ciekawa tej bluzeczki... sama mam ochotę na zrobionego na drutach "dziurawca", ale na razie to tylko moje marzenie... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Aniu,fajna bluzeczka się zapowiada. Kolor wybrałaś bardzo trafnie, taki chłodny i wakacyjny. Nie zaszkodzi też w miedzyczasie przygotować coś na chłodniejszy czas. Pozdrawiam przed urlopem i na wielkim głodzie drutowania!
OdpowiedzUsuńZajrzałam i zostaję. Bardzo podobają mi się Twoje prace. Bluzeczka z bambusa super. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do odwiedzenia mojego bloga.
OdpowiedzUsuń