Podsumowania królują w ostatnim dniu starego roku. Może i ja się pokuszę o takie.
Dziewiarsko to był bardzo dobry rok, obfitujący w szereg sympatycznych wyzwań. Sporo się też nauczyłam i podszkoliłam technikę. Wzbogaciłam się o parę fajnych sweterków, zaczęłam chodzić w czapkach, ciągle mam coś w planach do zrobienia, a na drutach nie wieje nudą.
W życiu osobistym to był ciężki rok. Dał mi w kość bardzo. Jestem zmęczona ale i bardzo zadowolona, że wreszcie studia mam już za sobą, że jakoś z resztą bałaganu też sobie radzimy. Chciałbym, żeby ten 2013 choć troszkę lepszy pod różnymi względami.
A dziś… dziś jest u mnie w domu impreza pod tytułem luzik party. Przychodzą nasi najukochańsi przyjaciele. Będzie kupa dobrego jedzenia i sympatycznego humoru. Będą tańce przy transmisji imprezy z wrocławskiego rynku. Obowiązującym i wymaganym strojem jest domowa wariacja na temat ogólnie rozumianego luzu. Ja dziś wystąpię w moim ukochanym szarym, welurowym dresiku i na bosaka :) Dziewczyny w bluzach i rajtuzach. Będzie bardzo domowo i sushi-owo ;) Powyżej pyszne ślimaczki z ciasta francuskiego z pastą z suszonych pomidorów, oliwek i serka żółtego. Będzie też pyszna domowa pizza i super sałatki. Ukochana teścióweczka uraczyła nas obłędnym barszczykiem czerwonym na popitkę.
Moi drodzy, życzę Wam wszystkim i każdemu z osobna, spełnienia marzeń, pragnień i aby ten Nowy Rok przyniósł same dobre chwile.
Szampan już się chłodzi :) w wersji dla dużych i w wersji dla małych
Bawcie się dobrze :*