No nic na to nie poradzę, że lubię chlebek, bułeczki, rogaliki. Widać to z resztą po mnie. Miękko tu i tam ;) No trudno. Ja i dieta cud nie idziemy w parze. Uwielbiam grzebać w kuchni i piec, gotować. Ot taka ze mnie baba udomowiona.
Dziś mi sie zachciało czegoś zupełnie innego na śniadanko do pracy…. choć nie wiem czy do śniadania jeszcze będzie bo zapach ziół jest obłędny.
Jak ktoś wygłodniały to serdecznie zapraszam. Jest swojskie masełko, serek, a i piwko czy winko też się znajdzie :)
A że dobre jedzonko już jest to bardzo chciałabym Wam wszystkim podziękować za cudowne słowa. Nie umiem wyrazić tego ile sprawiły mi radości. Dziękuję, mam nadzieję, że kiedyś będę w stanie się odwdzięczyć.
A jak komuś ślinka pociekła to zapraszam na bloga Asi tam jest oryginalny przepis. Ja jak zwykle coś musiałam pozmieniać i dać coś po swojemu. Taka jestem już niedobra, że się przepisów nie trzymam.
Mmmmm... ja również uwielbiam takie smakowitości... Już lecę po przepis :-) Dzięki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
a się wybiorę, zobaczysz :-D
OdpowiedzUsuń*odgraża się w myślach i leci sprawdzać połączenia do Wro*
♥
Dobrze moc poczytać nowe posty :) bułeczki
OdpowiedzUsuńWyglądają mega, a fajne córki to mega sprawa :) czekam na udziergi :)
No mi pociekła!
OdpowiedzUsuń