Ufo’ki mnie atakują, wpadają w stan hibernacji zawsze w tym samym momencie. Nienawidzę robić rękawów i w związku z tym leżą te dziady i patrzą na mnie tymi dziurami w miejscu rękawów. ;(
. No ale dobra, powiedzmy, że się wzięłam w kupę i przykręciłam do słonecznika druty. Mam nadzieję, że skończę te swetry wreszcie, bo to aż wstyd.
No ale żeby nie było, że taki leń jestem i ladaco. Na potęgę przerabiam ogórki
A w mojej podręcznej spiżarce to juz prawie brakuje miejsca – tu dżem z czarnej porzeczki
Pozdrawiam smacznie, letnio z ufolem w dłoni ;)
ooo ja też nie lubię rękawów:)
OdpowiedzUsuńPorzuciłam robótki na rzecz szycia, przeszywania. I leżą tak odłogiem niedokończone robótki a w dodatku teraz urlop. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSorry ale napisałam to tak, jakbym była jakaś niedouczona. Po prostu oglądam film.
UsuńSkoro tyle dobroci robisz, to robótki się nie pogniewają, poczekają na swoją kolej:)ja z kolei zszywać nie cierpię (jeśli trzeba):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
ogórki mają pierwszeństwo ;) :)
OdpowiedzUsuńa robótki poczekają :)
Robótki jeszcze zdążysz:) Taki domowy dżemik z porzeczek- rewelacja.
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczęta za wsparcie ;)
OdpowiedzUsuńdzis ciąg dalszy ogórowej manii. Wczoraj wieczorem z działeczki dwie torby przyjechały i pół kosza papierówek. Szaleję w kuchni.
Może te pierwsze wakacje tak na mnie wpływają może ta pogoda, może nawał obowiązków w robocie, ale jak przychodze do domu to padam na pysk.
Jeszcze raz pozdrawiam bardzo ciepło i serdecznie. Dziękuję, że tu zaglądacie.
Ach, podziwiam tych, co przetwory robią... ;)
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię robić rękawów - jestem z Tobą przy przetworach :)
OdpowiedzUsuńCiekawość już mnie zżera!! Dokończ chociaż jeden - może ten pasiak? :) Uwielbiam czarnąporzeczkę - a dżem w szczególności!!! mniam mniam....
OdpowiedzUsuńa ja wnioskuje o kolejny wpis na blogu bo chce mi sie go czytac bardzo!!!! wniosek z Brytwanii prosze o poparcie! Iza
OdpowiedzUsuń